Not logged in | Log in | Sign Up
Zadbana pierwsza generacja to chyba najlepsze co może się trafić z Bolechowa Pierwsze 3 lata produkcji Urbino było IMO najbardziej udane, bardzo trwałe i przyjemne są te wozy. Oczywiście jeśli nikt ich nie skatuje tak jak niektóre Connexowe/Veoliowe
Świdniccy kierowcy często to potwierdzają wymieniając zalety I generacji oraz funkcje, których brakuje w niedawno zakupionych wozach III generacji.
Dokładnie - III generacja lepiej wygląda jedynie z zewnątrz, ale jeżeli chodzi o jakość wykończenia środku pojazdu, to tutaj nie jest już tak różowo. Prawdziwie dobrze zrobiona "trójka", to pewnie idzie na eksport, a do nas ... sami wiecie jak jest
Akurat wozy, które trafiły do Świdnicy wykończone są dość dobrze. Jechałem każdym na pomiarach i tylko 57, praktycznie od nowości, strasznie skrzypiało (kabina w nim cała lata). A co do kwestii lepszego czy gorszego wykończenia dla polski a dla zagranicznych klientów: trochę mi się nie chce wierzyć, że jest aż taka różnica, co najwyżej w wyposażeniu - jak wrzucą fajne skandynawskie fotele, ciężkie, wywierające odpowiedni nacisk to jest ok, a u nas? Plastik z naciągniętą szmatą, lata całe i masz efekty xD
XaleV - młody jesteś i mało jeszcze wiesz W każdym możliwym zakładzie pracy, w jakim pracowałem tak właśnie postępowano. Mało tego - z opowieści najróżniejszych osób pracujących gdzie indziej, było to samo. Po prostu u nas dalej dominuje zasada, że "jak na kraj, to moze być". Co do #57, to wcale nie o fotele chodzi. Najwięcej on Tobie skrzypiał, bo pewnie jeszcze nie miał powkładanych wszędzie gdzie to możliwe, papierowych "klapek", tak jak to ma cała pozostała reszta
Pracowałem w zakładzie pracy, w którym NIC nie szło na rodzimy rynek (wagony). Masz pewnie wiele racji, powiedzmy, że staram sam sobie wybaczyć błędy Solarisa, bo zwyczajnie go lubię. Nie wiem jak wyglądają polskie audyty w takim Solarisie, ale w Wagonach np. Nacco wysyłało bardzo rygorystyczne kontrole, zatem fuszera, nawet gdyby, nie miała szans przebicia. Możliwe, że podobnie to wygląda w takim zakładzie jak Solaris - nikt nie sprawdził przy produkcji, to robimy jak leci.
Ogólnie dodać po prostu muszę jako przykład czasów: Renault, marka jest jaka jest, ale Renault 19 z 1992 - po dziś dzień hula jak złoto. Moja, następczyni R19 - Megane 2001 rok... może być, ale już coś tam puka stuka... A Meganka z 2006... skończyła jak nasz gniot (nawet na tym samym złomowisku). Wszystko produkowane jest tak, by nie było aż tak wytrzymałe, żeby klient za kilka lat po prostu musiał to wymienić.
Oj, 100% racji z "eksportowym" Solarisem. Miałem kontakt z kilkoma używkami z zachodu (Niemcy, Francja) i każda z nich sprawiała wrażenie lepiej wykonanej. Cichsze, plastiki lepszej jakości, lepiej poskładane. A to że lepiej wyposażone to inna kwestia Przy MANach i Mercedesach nie widać aż takiego przeskoku między używkami z zagranicy a wozami które od nowości były u nas.