Not logged in | Log in | Sign Up
Na Węgrzech uwalają, w Polsce ustawiają... W sumie różnicy wielkiej nie ma!
U nas jeździ, to co przewoźnik sobie wymarzy. U nich jeździ to, co rząd sobie zażyczy.
Mnie chodzi o wadliwy mechanizm przetargowy, jednak doskonale rozumiem co do mnie piszesz
Ale jeszcze z 3-4 lata pod przewodnictwem jedynie słusznej partii rządzącej oraz "zaczerpnięciu sprawdzonej formuły z Węgier" i cała Polska za3,14erdalać będzie Autosanami. W końcu podążamy wytyczoną drogą :P
Sprawdzona formuła poległa bo z nemzeti autobus Raba wyszło kilka Volvo składanych we Wrocławiu a z Modulo wyszły trzy sztuki, z których chyba się jeden zjarał. Oni naprawdę mają tam ciężko ale na własne życzenie i biedaków ze wsi.
A ja odnoszę wrażenie, że my jednak będziemy podążali węgierskim szlakiem https://www.transport-publiczny.pl/wiadomosci/jest-przetarg-na-polski-autobus-ma-byc-elektryczny-ale-tez-autonomiczny-57286.html pod przykrywką NCBiR zaczyna się to już chyba nawet dziać: "projekt i wdrożenie składającego się W CAŁOŚCI z polskich podzespołów autobusu elektrycznego"
Już raz w historii produkowaliśmy auta w całości z polskich komponentów np. Syrena Nawet wtedy władze jednak rozumiały, że wszystkiego się nie da zrobić w Polsce i kupowały jednak licencje.
Cytując klasyka: "Nie będzie kabaretu! Będzie chór! Tego właśnie od nas w tej chwili wymaga najbardziej społeczeństwo. Są pytania? No."
Byłem kiedyś na rozmowach w FON w sprawie wyposażenia ich laboratorium kontroli jakości. Jak się później okazało, kupili niezawodne chińskie maszyny, zamiast europejskiego shitu - bo były bardzo tanie. A metrolog podczas wzorcowania prędzej trafi 6 w totolotka niż w klasę dokładności 0,5 na chińskich czujnikach.