Not logged in | Log in | Sign Up
W wielu miastach spotkałem się, że babcie siedzą i po 15-20 minut na przystanku w oczekiwaniu na autobus (przeważnie bezpłatny), a potem jadą jeden-dwa przystanki. Kutno, Łomża, Ełk to tylko kilka przykładów.
Czyli wniosek z tego taki, że cena nie jest najważniejsza w dobrej komunikacji.
Myślę, że przy wprowadzaniu darmowej komunikacji uznali za estetyczniejsze zostawienie kasowników niż w dziur po nich w poręczach :P
Demontaż kasowników również byłby durnym pomysłem jeśli po np 3 miesiącach od wprowadzenia wróciliby do płatnej komunikacji i musieli je na nowo zakładać
Warto dodać też, że w sobotę ostatni autobus w stronę miasta z największego osiedla odjeżdża przed godziną 15, natomiast w niedzielę - przed 14.
@Piotr_B: nie w wielu miastach, tylko wielu w małych miastach: Kutno, Grodzisk Maz, Gorlice, Białogard, Brodnica, Augustów, Iława, Ostróda etc, etc. - czyli wszędzie tam, gdzie strefa dojścia obejmuje minimum połowę podróży i osoby sprawne fizycznie wybierają odliczywszy ekwiwalent czasowy - spacer. Zjawisko to występuje również w kilkunastu miastach średniej wielkości (50-250 tys) ze źle zorganizowaną komunikacją, która pomimo dłuższych podróży 3-4 km - w miastach tej grupy, pełni jedynie funkcję usługi socjalnej (Ełk, Suwałki, Łomża, Przemyśl, Włocławek, Tomaszów Maz., Słupsk, Kielce)
@P Śl: jest bardzo ważna!