Not logged in | Log in | Sign Up
0
File size: 211.94kB
Mamy tu mały zjazd z górki, ostry zakręt (zimą obfitujący w wypadki), dalej stromy zjazd i autobus zasłaniający przejście. Do tego kumaci kierowcy w osobówkach, których autobus zaskakuje nawet, jeśli staje tu regularnie od dwóch tygodni. Nie ma tu oczywiście słupka ze znakiem "D-15" (bo nikt przy zdrowych zmysłach nie zatwierdziłby takiej organizacji), ale kto by się przejmował. Rok temu kombinowali, co z tym zrobić - przenosili przystanek na dół, potem na drugą stronę, finalnie zwyciężyło podejście "a ch... tam". A wystarczyło na żółto wymalować chwilowy bus-pas. No ale jak - w mieście, gdzie na żółto maluje się... bus-pasy stałe (a drogi rowerowe na zielono)?
Comments
Ale to głupota - raz że się kłóci z zasadą, że na żółto są znaki tymczasowe; dwa że w nocy mi się to zlewa. Mam gdzieś (chyba pod galerią Jurajską) znak "P-8f", na żółto (dla autobusów) przeciągnięty w "P-8h". I w nocy nie widać, że to tylko na żółto. A wystarczy zrobić jak w Krakowie (choć nie wiem, czy rozporządzenie to przewiduje).
Nie wiem czy instrukcja dopuszcza żółte znaki poziome, ale ja mam wrażenie, że kierowcy bardziej zwracają uwagę na napisy BUS właśnie w tym kolorze.
No i to ma być uzasadnienie? Patologie należy eliminować, a nie dostosowywać do nich rozwiązania doraźne.
Ale jak nie ma tu w projekcie znaku "D-15", to ktoś się może MPK dobrać za to do dupy... /kl
Znaczy nam się dobierają (ostatnio zarządca dróg przysyła takie wykazy), ale w tych małych miastach to i na środku skrzyżowania może przystanek stać (Bielsko-Biała), albo jeden dla obu kierunków (Kraków) i nikogo to nie rusza.
/kl Send Your Comment
User functions
