Not logged in | Log in | Sign Up
Utrzymuje się pewnie zasadę, że w niedzielę i święta (nawet mimo znikomej frekwencji) muszą jeździć nowsze wozy. W końcu pasażer płaci za bilety, a więc żąda i wymaga (co jest głupim argumentem).
Głupim? Pasażer ma prawo do jak najlepszej jakości usług, a organizator przewozów i sam przewoźnik ma zapluty obowiązek to zapewnić.
Ja bym raczej obstawiał względy ekonomiczne. a) nowy autobus spali mniej paliwa. b) Jest mniejsze ryzyko, że nie dotrwa do końca zadania. c) jest bardziej komfortowy dla kierowcy i pasażerów.
@Łukasz Banasiak - no jasne. Od zawsze wiedziałem, że marzeniem zwykłego pasażera jest tabor składający się z starych Ikarusów, Jelczy, Konstali i Pafawagów.
W 2013 był jelczomietek na 194 -> http://phototrans.pl/14,827727,0,Jelcz_M122MB_5002.html
Łukasz: akurat nowe palą więcej i to zdecydowanie z uwagi na wprowadzanie coraz ostrzejszych norm środowiskowych. Dla przeciętnego pasażera / kierowcy nowy jest lepszy - to poza sporem. Tylko miłośnicy mają czasem jakieś odchyły w tym względzie
Nie jestem mechanikiem ani nic, ale na chłopski rozum wydaje mi się, że właśnie dzięki tym normom spalanie jest redukowane.
Pasażer płaci za bilet, bo ma taki obowiązek, więc wymagania może sobie wsadzić wiesz gdzie.
Za którymś razem nie zapłaci i wsadzi swoje wymagania w... samochód.
Pasażerowie w naszych czasach i tak mają za dobrze. Aż tak za dobrze, że przesunięcie czasowe odjazdu autobusu, albo zatrzymanie się kilka metrów za przystankiem jest dla nich barbarzynstwem! Oczywiście kierowcom też się dostaje, bo przecież pasazer jest panem i władca w autobusie, bo kupił sobie bilecik. Ot postęp! Jak ludzie mają tak myśleć, to faktycznie - własny samochód wskazany. Tylko niech nie narzekają na korki.
Łukasz Krzesiak: Redukowana jest emisja szkodliwych cząstek, ale wielkość spalania rośnie przez różne EGRy i inne. Dla przykładu taki MAN NL202 palił 30-32 l/100, MAN NL263 w okolicach 38-40l/100, a nowy Lion`s już w okolicach 45-50l/100.
@Łukasz Banasiak - za późno się urodziłeś, w komunie i w latach 90-tych zrobiłbyś karierę z takim podejściem. Właśnie pośrednio przez takie myślenie dzisiaj borykamy się z problemem kongestii w naszych miastach.
Czyli rozumiem, że narzekanie pasażerów na wszystko jest zasadne?
Zawsze jakaś zgłoszona uwaga ma swoją podstawę. Odrzucanie wszystkiego na zasadzie "Pasażerowie w naszych czasach i tak mają za dobrze." jest błędne, ponieważ niezwykle ciężko później takiego klienta odzyskać. Powinieneś doskonale o tym wiedzieć mieszkając w Gdynii, gdzie tabor i częstotliwości na głównych ciągach są na bardzo dobrym poziomie, a jednak ilość pasażerów spada (oczywiście wpływa też na to kwestia polityki transportowej władz miasta i województwa).
Piotr, ja również uważam, że uwagi pasażerów należy rozpatrywać, ale jeśli faktycznie poruszają one jakiś poważny problem (np. autobus nigdy nie przyjeżdża na czas, albo zbyt rzadko jeździ). A jak kiedyś przyszła uwaga do ZKM-u od kogoś, że autobusy bez klimatyzacji powinno się skasować?
Jeżeli pismo ma charakter urzędowy, to właściwy organ/jednostka publiczna ma obowiązek udzielić odpowiedzi w ciągu 14 dni. A co do takich uwag - życie... Zgodnie z rozkładem inteligencji nie każdy jest mądry i inteligentny, więc trafiają się takie jednostki. Trzeba to zaakceptować, bo świata nie zmienisz.
Ja bym odpowiedział coś w stylu: zdajemy sobie sprawę z wymagań pasażerów w zakresie komfortu termicznego w pojazdach, trwa proces wymiany taboru na klimatyzowany, proces ten jednak z przyczyn oczywistych musi potrwać, zapewniamy, że wszystkie kupowane nowe autobusy są już obligatoryjnie wyposażone w klimatyzację.
Generalnie na każdą skargę wypada w sposób sensowny odpowiedzieć, a że niektóre są kretyńskie... no cóż.